Skarby Gniezna |
Autor |
Wiadomość |
emigrant
Dołączył: 09 Lis 2007 Posty: 3372 Skąd: z powietrza
|
Wysłany: Wto Lip 15, 2008 20:42
|
|
|
Czołgu ani innego pojazdu w jeziorze nie ma. W Jeziorze Powidzkim szukano w zeszłym roku wraku samolotu niemieckiego, który rzekomo wpadł do wody pod koniec wojny. Nie znaleziono, a też byli "świadkowie".
Gniezno służyło Armii Niemieckiej tylko jako punkt przerzutowy. Przez miasto jechały składy pociągów wiozących wojska i uzbrojenie dla Armii Północ i Środek do inwazji na Związek Radziecki. Potem służyły jako linia zaopatrzeniowa. Taka była rola czołgów w tym mieście.
W Gnieźnie znajdowała się tylko Szkoła Policyjna i niewielki oddział wojskowy. W okolicy nie stacjonowały żadne oddziały zmotoryzowane czy pancerne. Na poligonie w Lesie Miejskim ćwiczyła tylko piechota. Pod koniec wojny, po ofensywie na Wiśle, oddziały niemieckie zostały w większości otoczone w kotłach a tylko część udało się przebić do Reichu.
Poza tym, kto jeździ czołgiem po jeziorze, skoro warunki miały nie być wojenne? Diable, znasz kilku historyków-regionalistów, popytaj.
Sam, póki nie zobaczę dowodu innego niż plotki miejskie, w czołg nie uwierzę |
|
|
|
 |
Lucass

Dołączył: 20 Maj 2007 Posty: 165 Skąd: Gniezno
|
Wysłany: Wto Lip 15, 2008 23:34
|
|
|
emigrant napisał/a: | Czołgu ani innego pojazdu w jeziorze nie ma. W Jeziorze Powidzkim szukano w zeszłym roku wraku samolotu niemieckiego, który rzekomo wpadł do wody pod koniec wojny. Nie znaleziono, a też byli "świadkowie". |
Tak tak, szukano również samolotu pocztowego kilka lat temu, który rzekomo po awarii jednego z silników wpadł do jeziora - również w czasie wojny. Jeśli chodzi o Jezioro Powidzkie, to jest ono czyste, choć jak głosi powidzka legenda, mamy pod wodą kościół, którego dzwony poruszają nocne fale |
|
|
|
 |
Diabel-tasmanski
Dołączył: 13 Maj 2007 Posty: 15426
|
Wysłany: Sro Lip 16, 2008 08:34
|
|
|
emigrant napisał/a: | W okolicy nie stacjonowały żadne oddziały zmotoryzowane czy pancerne. |
ALe transporter mógł być. Po prostu.
emigrant napisał/a: | Poza tym, kto jeździ czołgiem po jeziorze, skoro warunki miały nie być wojenne? |
Kto wspina sie w nocy po ścianie synagogi
Poza tym rozważamy dwa warianty. Drugi zakłada, ze jednak były...
emigrant napisał/a: | Diable, znasz kilku historyków-regionalistów, popytaj. |
Nie muszę. Ale popytam...
emigrant napisał/a: | Sam, póki nie zobaczę dowodu innego niż plotki miejskie, w czołg nie uwierzę |
Błogosławieni, którzy nie widzieli... |
|
|
|
 |
lodolamacz
Dołączył: 21 Maj 2007 Posty: 2845 Skąd: Pierwsza Stolica Polski
|
Wysłany: Sro Lip 16, 2008 09:46
|
|
|
Pisałem już, znałem ludzi związanych z j. Jelonek jeszcze od przedwojnia. Tych co w poblizu mieszkali i tych związanych z jeziorem zawodowo.( ojciec mój w latach tuż powojennych do 62 był kierownikiem ośrodka- nazywało się to Liga Przyjaciół Żołnierza,- były tam kluby żeglarskie modelarskie marynistyczne, no chyba wszystko co wiązało się z wodą - mieściło się to w budynku obecnego LOK ) przewinęli się przez ten ośrodek ludzie którzy niemal całe życie związali z „Wenecją’, sporo mieszkańców z okolicznych domów, bo to miejsce wówczas naprawdę tętniło życiem. I co? …W kwestii zatopionego czołgu, czy innego pojazdu, co oni mówili? Nic! Żaden z tych ludzi, niczego takiego nie potwierdzał.!
I tak na logikę ! To o tym zatopionym dziale samobieżnym ( link Diabła) w rzece mówili wszyscy lokalni mieszkańcy. Więc wiarygodność duża .
Opowieści o czymś w jeziorze są opowieściami, tak naprawdę, nie wiadomo skąd? Nikt nigdy, a sam przebywając często jeszcze w latach 60 nad jeziorem, nie spotkałem osoby, która w sposób w miarę wiarygodny i przybliżony określała by – o tam, mniej więcej tyle , a tyle od brzegu, jadący tak, a tak, pojazd zatonął ! Przecież muł, mułem, ale kilkadziesiąt tonowy pojazd nie odpłynął, tonąc, 50, 100 czy 200 metrów gdzieś w bok, tylko poszedł pionowo na dno. Jeśli by byli naoczni świadkowie, to z określeniem, w miarę przybliżonego miejsca zatonięcia, nie powinni mieć większych problemów (j. Jelonek jest małym, jeziorem) a ew. kierunek przejazdu ryzykanckiego pojazdu jest prosty do przewidzenia. Więc odnalezienie takiego obiektu nie powinno być zbyt kłopotliwe. . Są jedynie mało wiarygodne stwierdzenia, od osób , mających co najwyżej pięciorzędne związki z „Wenecją”, że jest zatopiony czołg ?- i nic, ale to nic więcej!!! Ani gdzie, ani kiedy, ani jak???
No i jest jeszcze element dość istotny. J. Jelonek ( konkretnie jego dno)było w latach powojennych penetrowane z różnych powodów. I archeologicznych. I pod katem zanieczyszczenia. Ale takżę geodezyjnie , bo również i taka była obawa, że obsuwa się grunt pod katedrą na skutek niestabilnego dna jeziora – sprawa dość znana w latach 70 -80 XXw . I jakimś cudem w trakcie tych wszystkich badań nikt nie natrafił na duży pancerny pojazd, na dodatek być może dobrze uzbrojony. No było by to, co najmniej, zaskakująco dziwne!( ?) |
|
|
|
 |
Diabel-tasmanski
Dołączył: 13 Maj 2007 Posty: 15426
|
Wysłany: Sro Lip 16, 2008 13:24
|
|
|
Ale to, że nikt czy nawet nie wszyscy tego nie potwierdzają to jeszcze nie dowód, ze tego czegoś niema. Poszukiwania też. W przytoczonym przykładzie to było trzecie podejście służące specjalnie znalezieniu tego konkretnego obiektu. I dopiero za trzecim razem trafiono. W płytkiej rzeczce... Nic dziwnego, ze w Gnieźnie przy okazji jakiś prac tez nie trafiono na obiekt zagrzebany kilka metrów pod mułem... Ale to wszystko nie znaczy też że coś tam jest... Może się nigdy tego nie dowiemy ale nie możemy tego kategorycznie wykluczać. |
|
|
|
 |
lodolamacz
Dołączył: 21 Maj 2007 Posty: 2845 Skąd: Pierwsza Stolica Polski
|
Wysłany: Sro Lip 16, 2008 14:06
|
|
|
No to znalezisko w rzece, jednak było bardzo bliskie powodzenia ( odlądałem reportaż, ten ostatni, ale też ten, chyba sprzed roku, kiedy wyciągnięto samą wieżyczkę) tam niemal wszyscy i z dość dużą dokładnościa określali miejsce gdzie może byc obiekt.
W przypadku ew. pancernego obiektu na dnie Wenecji, poza tym że niby jest utopiony, nie wiadomo nic więcej. Nikt nigdy , choćby w przybliżeniu nie okreslił, w którym miejscu. ani jaki to obiekt, ani , tak naprawdę, dlaczego niby zapuścił się na jezioro ? ( wersja że chciał skrócić sobie drogę, wydaje się nieco naciągana, bo jezioro nieduże, i korzyść skrótu tak niewielka, że aż nieprawdopodobna do zaryzykowania - ale może byli pijani?)
Jedno jest wirygodne j. Jelonek jest i było bardzo mocno zamulone. Jest rzeczywiście w pewnych miejscach nawet klkumetrowa warstwa, ale czy aż wystarczająco gruba? No to może rzeczywiście stanowić jakąś zagadkę. Więc powodzenia w odkrywaniu ! Może??? |
|
|
|
 |
Diabel-tasmanski
Dołączył: 13 Maj 2007 Posty: 15426
|
Wysłany: Sob Lip 19, 2008 18:39
|
|
|
Proponuję obejrzeć Materiał o wydobyciu działa w Grzegorzewie
Skala problemu wydobycia była wielka. Gdyby cokolwiek znajdowąło się na dnie Jeziora Jelonek problem wydobycia urósłby do kosmicznych rozmiarów. |
|
|
|
 |
lodolamacz
Dołączył: 21 Maj 2007 Posty: 2845 Skąd: Pierwsza Stolica Polski
|
Wysłany: Nie Lip 20, 2008 10:16
|
|
|
Ja tak na 100% to niczego nie neguję, bo na tym świecie wszystko dzisiaj jest możliwe.
Zasdniczy Problem i różnica ze znaleziskiem w tym Grzegorzwie a ew. czymkolwiek pancernym w Wenecji polega na tym, że o tamtym obiekcie wiedzieli i mówili chyba wszyscy okoliczni mieszkańcy. Oni mieli pewność że tam jest zatopiony duży pancerny wóz. mieli też dużą pewność co do miejsca.
Natomiast, o tym czymś w J. Jelonek krążą jedynie i wyłącznie niczym nie poparte opowieści i to od ludzi, którzy sami widzieć niczego nie mogli i powtarzają historie, zaszłyszane, też nie wiadomo skąd?
A co do wydobycia. Diable wiesz dobrze, że gdyby było to coś naprawdę cennego, to pasjonaci i fanatycy takich rzeczy zrobiliby wszystko, żeby to cos wywlec na powierzchnię. Nawet sprowadzili by p. kanclerz Merkel i Putina żeby pomogli !
Może by to trochę czasu potrwało, ale w końcy wyciągnęli by to coś! |
|
|
|
 |
zofia Nałkowska
Estera Zofia Walcząca

Dołączyła: 16 Paź 2007 Posty: 4587 Skąd: beznadziejny zmanipulowany elektorat
|
Wysłany: Nie Lip 20, 2008 10:21
|
|
|
A gdybyśmy Lodołamaczu puścili wodze fantazji i założyli,że w Weneii zatopino z cięzkim sprzętem wojskowym, jakąś część .... bursztynowej komnaty.... |
|
|
|
 |
emigrant
Dołączył: 09 Lis 2007 Posty: 3372 Skąd: z powietrza
|
Wysłany: Nie Lip 20, 2008 10:38
|
|
|
zofia Nałkowska napisał/a: | bursztynowej komnaty.... |
Bursztynowa komnata została zniszczona przez zdziczałych Krasnoarmiejców. W jednym z niedawnych wydań Głosu Wielkopolskiego było o tym pisane jako najbardziej pewnej hipotezie |
|
|
|
 |
Diabel-tasmanski
Dołączył: 13 Maj 2007 Posty: 15426
|
Wysłany: Nie Lip 20, 2008 11:29
|
|
|
emigrant napisał/a: | pewnej hipotezie |
Pewna hipoteza.. No no i to najbardziej |
|
|
|
 |
emigrant
Dołączył: 09 Lis 2007 Posty: 3372 Skąd: z powietrza
|
Wysłany: Nie Lip 20, 2008 11:44
|
|
|
Diabel-tasmanski napisał/a: | emigrant napisał/a: | pewnej hipotezie |
Pewna hipoteza.. No no i to najbardziej |
Proste, Niemcy wywieźli ją do Królewca. Tam przetrwała nawałę ogniową ale spłonęła w pożarze wywołanym przez Rosjan. Stalin na wieść o tym, kazał rozpowszechnić, że Niemcy ją gdzieś ukryli aby mieć na wyrost roszczenia wobec Niemców i powody do penetrowania wszystkich zakamarków Europy Wschodniej gdzie sięgały sowieckie łapska. |
|
|
|
 |
zofia Nałkowska
Estera Zofia Walcząca

Dołączyła: 16 Paź 2007 Posty: 4587 Skąd: beznadziejny zmanipulowany elektorat
|
Wysłany: Nie Lip 20, 2008 12:05
|
|
|
emigrant napisał/a: | Tam przetrwała nawałę ogniową ale spłonęła w pożarze wywołanym przez Rosjan. |
Jakiś fragment ostał się nie naruszony. Chyba 32 lata temu oglądałam w Ermitażu.
A jeszcze słyszałam takią hipotezę,że częściowo ukryta jest w podłodze samochodu , który stał w Pile w Szkole Wojsk Zmechanizowanych w Pile. chyba nim jeździł Bierut, czy ktoś tam. A że często odwiedzał tereny Rosji Sowieckiej i lubił zabytki, więc mógł coś sobie podarować lub mu po cichu coś dano. Żołnierze, którzy odbywali tam służbę zastanawiali się dlaczego tak gruba podłoga jest w tym samochodzie. Czynili nawet podchody aby podłogę rozebrać, ale bezskutecznie. |
|
|
|
 |
Diabel-tasmanski
Dołączył: 13 Maj 2007 Posty: 15426
|
Wysłany: Nie Lip 20, 2008 12:17
|
|
|
Nie no wiarygodna ta historia. Ale to hipoteza jednak. A pewne są fakty. Raczej o to mi chodziło... |
|
|
|
 |
zofia Nałkowska
Estera Zofia Walcząca

Dołączyła: 16 Paź 2007 Posty: 4587 Skąd: beznadziejny zmanipulowany elektorat
|
Wysłany: Nie Lip 20, 2008 12:32
|
|
|
Diabel-tasmanski napisał/a: | Ale to hipoteza jednak. A pewne są fakty. |
Często w sprawie ukrytych skarbów istnieją tylko hipotezy i prawdziwi poszukiwacze sprawdzają ich wiarygodność jedynie poprzez faktyczne badania i poszukiwania.
O zatopionym cięzki sprzęcie wojennym w Wenecji też słyszałam, choć nie jestem rdzenną gnieźnianką. Była to informacja przekazana przez śp. babcię mojego męża , która przeżyła okupację i rozmawiała z innymi, którzy przeżyli tamten czas. Po co ludzie mieliby tworzyć bajkę o wozie bojowym zatopionym w jeziorze? Mogli przecież o innych skarbach. |
|
|
|
 |
lodolamacz
Dołączył: 21 Maj 2007 Posty: 2845 Skąd: Pierwsza Stolica Polski
|
Wysłany: Nie Lip 20, 2008 13:16
|
|
|
zofia Nałkowska napisał/a: | [.... chyba nim jeździł Bierut,... | Ale który???...Bo było ich dwóch !...Jeden naprawdę nazywał się Iwanow i był sowieckim agentem, zresztą ten prawdziwy też. I któregoś zastrzelili w UW w Krakowie. Tylko nikt dzisiaj nie wie czy tego prawdziwego, czy tego podstawionego?
Ah!!! Kurczę, co to za czasy były ? Tam problem ze Świerczewskim, tu z Bierutem! Ehh!!! |
|
|
|
 |
Diabel-tasmanski
Dołączył: 13 Maj 2007 Posty: 15426
|
Wysłany: Nie Lip 20, 2008 13:47
|
|
|
lodolamacz napisał/a: | Ale który???... |
Może ten, który jest honorowym obywatelem miasta Gniezna |
|
|
|
 |
emigrant
Dołączył: 09 Lis 2007 Posty: 3372 Skąd: z powietrza
|
Wysłany: Nie Lip 20, 2008 22:51
|
|
|
Taka ciekawostka - spis adresowy mieszkańców Gniezna z 1904 roku. Może ktoś znajdzie swoją rodzinę lub krewnych? Nazewnictwo ulic jest niemieckie, stąd przydałaby się ich dobra znajomość lub ich spis w drugim linku. Do otwarcia obu linków potrzebny jest program Excel lub Excel Viewer (freeware).
Księga adresowa Gniezna, 1904 rok.
Nazewnictwo ulic |
|
|
|
 |
kaszi
Dołączył: 20 Maj 2007 Posty: 2072 Skąd: ---
|
Wysłany: Nie Lip 20, 2008 23:15
|
|
|
Wow! Mój pradziadek w rubryce zawód ma "skład piwa" |
|
|
|
 |
Diabel-tasmanski
Dołączył: 13 Maj 2007 Posty: 15426
|
|
|
|
 |
lodolamacz
Dołączył: 21 Maj 2007 Posty: 2845 Skąd: Pierwsza Stolica Polski
|
Wysłany: Czw Sie 21, 2008 09:06
|
|
|
Mormoni, jakieś ok 20 lat temu w nieco podobny sposób zarchiwizowali wszelkie ich interesujące księgi, głównie metrykalne, znajdujące się w zbiorach archikatedralnych.
Diable! Tak przy okazji. jak, i czy w ogóle, taką plytkę, bedzie można zdobyć? |
|
|
|
 |
Diabel-tasmanski
Dołączył: 13 Maj 2007 Posty: 15426
|
Wysłany: Czw Sie 21, 2008 09:16
|
|
|
Tak płytka będzie dostępna a co najważniejsze bezpłatna. Oczywiście obawiam się o dystrybucję bo... może być tka jak z pewną książka o gnieźnieńskich cmentarzach. |
|
|
|
 |
emigrant
Dołączył: 09 Lis 2007 Posty: 3372 Skąd: z powietrza
|
Wysłany: Czw Sie 21, 2008 09:30
|
|
|
lodolamacz napisał/a: | Mormoni, jakieś ok 20 lat temu w nieco podobny sposób zarchiwizowali wszelkie ich interesujące księgi, głównie metrykalne, znajdujące się w zbiorach archikatedralnych. |
Spisy metrykalne robione przez Mormonów można znaleźć w internecie, Gniezno też gdzieś było, także z okresu międzywojennego. |
|
|
|
 |
Diabel-tasmanski
Dołączył: 13 Maj 2007 Posty: 15426
|
|
|
|
 |
Ukasz
mięśniolot

Wiek: 33 Dołączył: 20 Maj 2007 Posty: 3131 Skąd: Gniezno
|
Wysłany: Pon Paź 13, 2008 22:15
|
|
|
Moze zamiast kolejnej marnej imitacji fontanny postawmy na rynku replike Stonehenge |
|
|
|
 |
emigrant
Dołączył: 09 Lis 2007 Posty: 3372 Skąd: z powietrza
|
Wysłany: Pon Paź 13, 2008 22:31
|
|
|
Idąc dalej - sprowadźmy jeden z głazów do Gniezna Wszak był tu kiedyś ośrodek pogański, szał by był i promocja sama w sobie. |
|
|
|
 |
Diabel-tasmanski
Dołączył: 13 Maj 2007 Posty: 15426
|
Wysłany: Wto Paź 14, 2008 09:05
|
|
|
A żebyś wiedział, że był kiedyś pomysł odtworzenia gnieźnieńskiego obiektu kultowego... Chodzi oczywiśie o kult pogański |
|
|
|
 |
Grzegorz

Wiek: 40 Dołączył: 20 Maj 2007 Posty: 948 Skąd: Gniezno
|
Wysłany: Nie Paź 26, 2008 12:32
|
|
|
Diabel-tasmanski napisał/a: | Takie znaleziątko by się w Gnieźnie przydało | Ale w Gnieźnie nie potrzebne są takie znaleziska - bo po co? Żeby kolejne tysiąc lat przeleżały pod ziemią?
Zobacz na Gnieźninek - trochę hałasu narobiono w związku z oczyszczeniem terenu z krzaczorów, ale żeby wydobyć go z pod ziemi nie zrobiono nic. A jeśli już to efektów nie widać. |
|
|
|
 |
Diabel-tasmanski
Dołączył: 13 Maj 2007 Posty: 15426
|
Wysłany: Pon Paź 27, 2008 17:09
|
|
|
Grzegorz... Trzeba być konsekwentnie sprawiedliwym. Sprawę zablokował konserwator.
Inną sprawa jest fakt, że władza już zapomniała kiedy i pod jakim wpływem Gnieźninkiem sie zainteresowała. Ale cóż... głowa siwa to i pamięć szwankuje |
|
|
|
 |
zofia Nałkowska
Estera Zofia Walcząca

Dołączyła: 16 Paź 2007 Posty: 4587 Skąd: beznadziejny zmanipulowany elektorat
|
Wysłany: Pon Paź 27, 2008 17:55
|
|
|
Diabel-tasmanski napisał/a: | Sprawę zablokował konserwator. |
Chyba najbardziej Wojewódzki Archeolog |
|
|
|
 |
|